BINGO!

Skąd bierze się fenomen gry? Wypełniona po brzegi sala, pisaki w rękach, oczy wpatrzone w karty do gry i głos odczytujący wylosowane cyfry... To obrazki z filmów o amerykańskich seniorach. To obrazek z zakończenia naszego karnawału! Kawa stygła, ciasto już prawie obeschło a u nas tylko... 5... 67...76...34... I nikt nie chciał kończyć! Nawet po pierwszym BINGO. Zabrakło kart do kolejnych rozgrywek dla tych, którzy przed kawą podeszli do sprawy z daleko idącym dystansem i odmówili udziału w zabawie. O co chodzi?! Nie o nagrody, chociaż zawsze mile jest widziane coś słodkiego, może o rywalizację, może o ...

Oprócz BINGO była też walentynkowa krzyżówka, z krótkim testem o miłosnych zawirowaniach, które dotknęły Tristana i Izoldę, Romea i Julię czy Odyseusza i Penelopę. Na koniec, prawie rzutem na taśmę, krótka rozgrywka z "gorącym ziemniakiem", potem obiad, podwieczorek, kolacja i już koniec karnawału. Od jutra koniec szaleństw! Tak do ... końca tygodnia.

Comments are closed.

Skip to content